Czm jest improwizacja w procesie kręcenia filmów?
- 10 września 2020
"Reżyserzy pełnią ważną funkcję w scenach improwizowanych, bo w pewnym sensie reprezentują publiczność."
W college'u uczęszczałem do konserwatorium pisarstwa dramatycznego. Studenci przez pierwsze kilka lat brali udział w kursach pisania dramatów i scenariuszy, a następnie wybierali drogę, którą chcieli podążać.
Wybrałem scenopisarstwo.
Chociaż miałem serce nastawione na kręcenie filmów i chciałem poświęcić cały swój czas na studiowanie ekranu, teraz widzę, jak studiowanie sceny narażało mnie na wiele różnych podejść do pisania i performansu, które miały wpływ na moją pracę filmową. Improwizacja jest tego przykładem.
Na drugim roku studiów dekorowany dramaturg i kolega Guggenheima Dan O'Brien zastępowali naszego profesora dramaturgii, który był na urlopie. Praca O'Briena, styl nauczania i ogólne podejście różniły się znacznie od pracy naszego profesora. Na początek przywiózł mnie i moją klasę do Partii Obywatelskiej w Nowym Jorku, gdzie jego żona, Jessica St. Clair, wystawiła sztukę z kolegami z UCB, absolwentem Jasonem Mantzoukasem. Spektakl nosił tytuł "We Used to Go Out" i był zabawny, szczery i ekscytujący.
Jeszcze bardziej ekscytujące było to, że O'Brien udało się nam za kulisami spotkać św. Klary i Mantzoukas, którzy podzielili się tym, jak tworzyli show i szerzej mówili o sztuce improwizacji. UCB jest zespołem komediowym o charakterze szkicowym, działającym w kilku teatrach w Nowym Jorku i Kalifornii. Został założony w 1990 roku przez kilka znanych osób, których nazwiska można rozpoznać - Matt Besser, Amy Poehler, Matt Walsh i Adam McKay, by wymienić tylko kilka. Dziś UCB jest miejscem, gdzie wielu wykonawców uczy się improwizacji.
Aby upewnić się, że jesteśmy na tej samej stronie, zdefiniujmy improwizację jako "spektakl, w którym większość lub całość tego, co jest wykonywane, jest nieplanowana lub nieopisana, stworzona spontanicznie przez wykonawców".
Tej nocy za kulisami UCB, św. Klary i Mantzoukas zrozumieli, że jesteśmy dramaturgami w treningu, więc odbyliśmy otwartą rozmowę o tym, jak pisanie na scenę odnosi się do improwizacji. Niektórzy na moich zajęciach czuli, że improwizacja leci w obliczu tego, czego się uczyliśmy. Nauczono nas pisać to, co chcemy, żeby nasi aktorzy mówili, podczas gdy improwizacja skutecznie zachęca wykonawców, żeby nie mieli planu ani scenariusza.
Mantzoukas powiedział coś, co utkwiło mi w pamięci od tamtej pory. Podzielił się tym, jak w swoim doświadczeniu i z tego, co słyszał anegdotycznie, na wielu planach filmowych, genialny scenariusz, a nawet dobrze sformułowany, ale niepisany plan inspiruje aktorów do prawdziwego poznania swojego charakteru; do wcielenia ich i świata, w którym żyją. Kiedy pozwala na to atmosfera na planie, aktorzy mogą wymyślić gwiezdne, ale nieprzewidziane linie i inne elementy przedstawienia.
Jako grupa doszliśmy do wniosku, że są chwile przeznaczone do napisania przez pisarza, a następnie wykonane jako napisane przez aktora. Ale są też inne przypadki, w których dopuszczenie sztuki improwizacji może prowadzić do geniuszu, który w przeciwnym razie nie zostałby odkryty.
Zarówno scenariusz, jak i improwizacja mają swoje miejsce, czasami w tej samej produkcji. Nie musi to być jedno lub drugie. W zależności od projektu, mogą współistnieć w spektaklu - i w filmie.
Przyjrzyjmy się bliżej improwizacji w kontekście realizowanego tu dziś filmu. Czym jest improwizacja i w jaki sposób może ona wpływać na proces filmowy? Czy istnieją dobrze znane przypadki improwizacji? I jak my, jako filmowcy, możemy odblokować potencjał improwizacji?
Czym jest Improwizacja i jak to się wiąże z filmowaniem?
Jak już sugerowaliśmy, improwizacja jest formą performance'u, w której gracze nie mają skryptu. W teatrze wymyślają rzeczy na żywo przed publicznością. Być może słyszeliście w telewizji o "Whose Line Is It Anyway"?, improwizowanym szkicowniku. W filmie improwizacja jest taka sama - aktorzy są zachęcani do występów bez scenariusza, ale publiczność jest kamerą.
Naturalnie, istnieją różne poziomy "nieopisowości", które mogą mieć miejsce.
Możesz trzymać się skryptu dla większości.
W niektórych produkcjach aktorzy trzymają się scenariusza tak, jak został napisany, ale reżyser dał jasno do zrozumienia, że jest w porządku - nawet zachęcony! - aby aktorzy dodawali wiersze i fragmenty przedstawień, których nie ma na stronie, ale do których wniesienia czują się zmuszeni. Wynika to z przekonania, że gdy aktor ma postać, mogą pojawić się nowe pomysły w momencie, który może uczynić film lepszym.
Wejdź z planem, ale bez skryptu.
W innych produkcjach reżyser zdecydował, że chce pełniej włączyć w nie tę serendipitywną spontaniczność, którą zapewnia improwizacja. Nie chcą przywiązywać aktorów do konkretnych słów w konkretnych scenach. Zamiast tego, kiedy dana scena jest filmowana, reżyser i aktorzy mają jasność co do tego, co ma się wydarzyć, ale sposób, w jaki do tego dojdą - co każdy z nich mówi, jak to mówi, jak na siebie oddziałuje itd. - nie jest określony w scenariuszu. Znaleziono to w procesie.
Pamiętaj, że nie musisz wybierać pomiędzy "całkowicie improwizowaną" a "w ogóle nie improwizowaną"!
Każda produkcja jest swoim własnym światem, a jako filmowiec możesz i powinieneś stworzyć swój własny. Na przykład, można połączyć otwartość na techniki improwizacyjne z chęcią uhonorowania ducha scenariusza, biorąc występy scena po scenie. Albo możesz zacząć honorować słowa na stronie jako napisane, zapętlając się w okazjonalnym improwizowanym momencie.
Jest to widmo, a nie dychotomia, i jest miejsce na środek, zgodnie z tym, co ma największy sens dla projektu i osób zaangażowanych.
1,000,000 Słynne przykłady Improwizacji
Okay, nie całkiem milion, ale jest wiele przykładów udanej improwizacji w świecie filmu! Auteursorzy, w tym Christopher Guest, Robert Altman i Adam McKay - jeden z członków założycieli Upright Citizens Brigade - sprawiają, że improwizacja jest istotną częścią ich reżyserskiego podejścia.
W tym miejscu Gość dzieli się z Charliem Rose swoim "faux documentary" w fantastycznym wywiadzie. Mimo, że improwizacja leży u podstaw jego twórczości filmowej, Gość zaznacza, że scenariusze muszą się jeszcze pojawić. "Czy narracja to w ogóle problem?", pyta Rose. "Nie", odpowiada Gość:
"Pod pewnymi względami musi to być przestrzegane bardziej rygorystycznie niż kiedykolwiek. Jeśli nie masz do dyspozycji jako aktor każdego szczegółu tego, co dzieje się w danej scenie i swojej historii, nie możesz zacząć pracować. Nie chodzi tylko o ludzi, którzy podskakują i wchodzą i mówią, co chcą."
Parker Posey, który współpracował z Gościem przy kilku jego filmach, odnosi ten proces do jazzu:
"Każdy jest innym instrumentem i dodaje inny element. [Gość jest] bardzo maestro, autorem... W oczekiwaniu na Guffmana robiliśmy te długie improwizacje, aż skończy się magia - to było w dniu, w którym kręciliśmy na filmie. Przez jakieś siedem minut leżeliśmy na podłodze, robiliśmy jakieś ćwiczenia aktorskie, gdzie wszyscy rozmawiali i "tak i tak" nawzajem" [technika improwizacyjna miała pomóc w budowaniu narracji... Choć czasami ta luźna, swobodna technika mogła się cofać:] Pewnego dnia Eugene wyszedł z kadru, po prostu wyszedł ze sceny... Spytałam go potem, a on powiedział, że to koniec, że musi odejść."
Reżyser "zdecydowanie stworzył swoją własną formułę z aktorami, którzy działali tylko w określony sposób" - kontynuuje Posey. "Miało to związek z tworzeniem pewnej postaci lub osoby. I nie wiesz co powiesz - po prostu będziesz w tej chwili z kimś innym... i wtedy coś się stanie."
Robert Altman również zachęcał do improwizacji na planie. Jak relacjonuje profesor Virginia Wright Wexman w "A Companion to Robert Altman" pod redakcją Adriana Danksa:
"Charakterystyczne techniki stylistyczne Altmana wyrastały z jego chęci wzmocnienia atmosfery obfitości i animacji, jaką może stworzyć improwizacja grupowa. Aby zmaksymalizować możliwości improwizacyjne aktorów, rozwinął luźny styl fotografowania, swobodnie poruszając kamerą, aby uchwycić serendipitywne fragmenty biznesu, gdy aktorzy poruszają się we własnym rytmie, zamiast uderzać w ustalone wcześniej znaki. Nigdy nie blokował żadnej sceny, a my poruszaliśmy się tak, jak to było naturalne, a on ją kręcił" - wspominał Rick Jason, który pracował z Altmanem przy serialu Combat! "To było całkowicie organiczne. Robiliśmy to, co uważaliśmy za słuszne, a on ustawiał kamery w miejscach, w których zakrywały akcję".
Z kolei Adam McKay napisał scenariusz do Saturday Night Live, a następnie wyreżyserował kilka filmów napisanych wspólnie z Willem Ferrellem, w tym Anchormanem. Znany jest z improwizacji na planie filmowym, ale nie bez scenariusza. Jego aktorzy kręcą najpierw scenę według scenariusza, a potem wszystkie zakłady są odwoływane, gdy improwizacja przejmuje władzę:
"Jak każdy aktor myśli o każdej zabawnej rzeczy, którą jego postać może powiedzieć w danym momencie, McKay ciągle podnosi mikrofon, wołając dodatkowe improwizowane linie. W innych improwizowanych projektach, takich jak filmy Christophera Guesta czy odcinki Curb Your Enthusiasm Enthusiasm, nie ma tak wielu scenariuszy jak zarysy, które aktorzy rzucają dookoła. Ale Ferrell i McKay piszą dialogi tak ścisłe i szczegółowe, jak to tylko możliwe. Ferrell mówi: "Ludzie byliby zszokowani widząc, że film ma 122-stronicowy scenariusz. Ale dla nas, pisanie jest impulsem do improwizacji."
Mike Leigh również mocno skłania się ku improwizacji. Timothy Spall wspomina doświadczenie zatracenia się w bohaterze filmu, który w 2014 r. został bardzo dobrze przyjęty przez pana Turnera. Pewnego razu wszedł do pubu i zaczął mówić jako jego postać do barmana: "Powiedziałem barmance, "Jesteś dostawcą wina? Słyszałem, że to coś wyszło ze mnie i pomyślałem: "Cholera jasna... W ten sposób leży szaleństwo".
Leugh, nie chcąc tego zrobić, zaimprowizował całość pana Turnera po intensywnych próbach, które Spall kochał, okrzyknąwszy swojego reżysera jednym z "wielkich, interesujących, oryginalnych filmowców".
Do tej pory zwracaliśmy uwagę na autorów improwizacji, ale jest wiele przykładów genialnej improwizacji w produkcjach, które w przeważającej części powstawały według scenariusza. W rzeczywistości, improwizowane linie mogą stać się jednymi z najbardziej znanych i najczęściej cytowanych linii w historii kina! Pomyślcie o Dustinie Hoffmanie w Midnight Cowboy: "I'm walkin' here"!
Moment, w którym te improwizowane klejnoty powstają w procesie filmowym jest różny. Jak już mówiliśmy, improwizacja jest osadzona w podejściu niektórych autorów, podczas gdy dla innych reżyserów pojawia się w innych kontekstach.
Na przykład - w przeciwieństwie do, powiedzmy, Adama McKaya - legendarny reżyser i autor filmów Making Movies Sidney Lumet nie zachęcał do improwizacji na planie. Zamiast tego przyjął ją podczas prób. "Uważam, że większość improwizacji kończy się na tym, że są one raczej pobłażliwe dla samego siebie" - dzielił się Lumet - "A to, co w improwizacji zajmuje siedem minut, można powiedzieć w ciągu minuty lub trzydziestu sekund. A czas jest cenny na ekranie." Jednak w przypadku Dog Day Afternoon, gdzie Lumet wyruszył w stronę bardzo naturalistycznego tonu, poinstruował swoich aktorów, by używali własnych słów:
"Powiedziałem aktorom: "Patrzcie, dopóki nie zmienicie znaczenia niczego, ani nie przeniesiecie sceny w inną stronę, używajcie własnych słów. A przy okazji zrobiłem to przy pełnej aprobacie pisarza, Franka Piersona, który był tam i napisał wspaniały scenariusz. I nigdy nie zmieniliśmy struktury niczego... wiele z tego, czego użyliśmy było słowami Franka. Ale on widział w tym swoją przewagę."
Najważniejsze jest to, że improwizacja może przybierać wiele różnych form w wielu różnych podejściach reżyserskich w wielu różnych projektach. Nie ma jednej, uniwersalnej odpowiedzi na pytanie, kiedy i jak powinieneś przyjąć improwizację jako filmowiec!
Jeśli chcesz objąć Improv, to niech się stanie!
Jest jednak jedna rzecz, którą ty i twój zespół musicie mieć wspólną, aby improwizacja działała: mianowicie otwartość na możliwości. Jeśli Twoim priorytetem jest, aby Twoi aktorzy wylądowali w każdym słowie w scenariuszu dokładnie tak, jak zostało napisane, to naturalnie skupią się na tym, zamiast rozgałęziać się na bardziej eksperymentalnym terytorium.
Inaczej mówiąc, postawa, którą przyjmiesz, to postawa, którą będą odzwierciedlać twoi aktorzy. Byłem kiedyś na planie filmowym, gdzie reżyser zachęcał do improwizacji, śmiejąc się z komediowych spinaczy aktorów na dialogach scenariusza. Choć nigdy nie powiedział wprost: "Chciałbym, żebyś improwizował", jego oczywiste zadowolenie z ich improwizacji zachęciło do kolejnych chwil gry w trakcie produkcji.
W swoim eseju "The Rhetoric of Cinematic Improvisation" Wexman wnikliwie omawia rolę reżysera w improwizacji:
"Reżyserzy pełnią istotną funkcję w scenach, które są improwizowane, ponieważ w pewnym sensie reprezentują publiczność: ich obowiązkiem jest dopilnowanie, aby wkład ich aktorów połączył się z innymi elementami sceny w celu stworzenia jednolitego efektu całościowego, aby improwizacja była publiczna, a nie prywatna. Choć aktorzy mogą rozumieć swoje indywidualne role, nie można od nich oczekiwać, że zrozumieją sposób, w jaki te role odnoszą się do innych aktorów w scenie, do zastosowanych kątów widzenia kamery lub do sceny mise-en-scène, która stanowi tło dla ich działań. Tylko reżyser jest w stanie dostrzec te relacje. A reżyser musi mieć jasne wyobrażenie o tym, jaką szczególną jakość powinna mieć scena, aby wzbudzić odpowiednią reakcję emocjonalną u widzów. Jeśli improwizacje aktora dodają scenie witalności, to właśnie poczucie formy artystycznej reżysera nadaje im siłę oddziaływania".
Kiedy się nad tym zastanowić, w grze jest tak naprawdę wiele ruchomych ról, jeśli chodzi o tworzenie udanej improwizacji. Reżyser musi ufać aktorom, że podążają za swoimi instynktami, a aktorzy muszą ufać materiałowi - stworzonemu przez pisarza i zinterpretowanemu przez reżysera - rozumiejąc go tak głęboko, że są w stanie go zgłębić i dodać do niego w naturalny sposób.
Podsumowując
Improv może być naprawdę ekscytującym dodatkiem do wszystkich aspektów twórczości filmowej, od scenariusza do zarysu do prób, przez produkcję, aż po postprodukcję.
Jeśli jesteś reżyserem, który chce włączyć improwizację do swojego procesu filmowego, to dobrym pomysłem jest dopracowanie swojego zmysłu rzemiosła. Bierzesz lekcje improwizacji. Jeśli nie są one dostępne tam, gdzie mieszkasz, oglądaj i czytaj o nich tyle, ile możesz. Kiedy będziesz gotowy, zastanów się nad ułatwieniem ćwiczeń improwizacyjnych dla swojej obsady - a może nawet dla swojej załogi! Całkowite ogarnięcie ducha gry, który charakteryzuje improwizację, pomoże Ci stworzyć odpowiedni nastrój na planie i poza nim.