Jak wygląda proces przygotowania do pisani scenariusza?
- 9 września 2020
"Jakkolwiek wiele szkiców, jakkolwiek wiele zmiętych kulek papieru, jakkolwiek wiele ćwiczeń i stron wstępnego pisania zrobiłeś - to nie jest sprawa czytelnika. Nigdy nie zobaczą niczego poza scenariuszem."
Jak może poświadczyć wielu wytrawnych pisarzy, na każdy scenariusz, który trafia przed oczami czytelnika, pozostało dużo pisania - większość z nich zostanie zauważona tylko przez pisarza.
Niekoniecznie wskazuję na kosz na śmieci pełen zbutwiałych kawałków papieru (choć jako pierwszy przyznam się, że sfrustrowany pognieciłem moją uczciwą część papierów)! Zamiast tego, to pisanie "tylko dla oka pisarza", o którym mówię, jest tym, co nazywamy "pisaniem wstępnym", procesem, poprzez który można odkryć pomysły i strukturę scenariusza.
Pisanie wstępne to pisanie, które pisarz robi przed, cóż, pisaniem. Obejmuje ono ćwiczenia, które możemy wykonywać jako pisarze, aby pomóc nam owinąć umysł wokół substancji i trajektorii projektu.
Możesz myśleć o tym jak o planowaniu - albo powiedzmy sobie szczerze, prosząc Siri o planowanie! - trasę na wycieczkę drogową, zanim zaczniesz prawdziwą jazdę. Innymi słowy, pisanie scenariusza jest aktem planowania, zanim się go rzeczywiście napisze.
Więc dlaczego po prostu nie nazwiemy tego "planowaniem"?
Bo to nie uznawałoby "pisania" w "pisaniu wstępnym". Kładziemy pióra na papier, palce na klawiatury i tworzymy historię poza granicami scenariusza.
Czy przy tworzeniu scenariusza wymagany jest wstępny scenariusz?
Ucząc przez lata pisania scenariuszy w Lights Film School, uczniowie zadawali mi pytanie: jaki rodzaj pracy scenopisarskiej jest wymagany?
Zanim odpowiem na to pytanie, muszę zrobić krótki objazd. Aby uogólnić biznes scenariopisarstwa w kontekście tradycyjnego Hollywood, scenariusze powstają zazwyczaj na jeden z trzech sposobów:
- Pisarz tworzy "scenariusz spekulacyjny". Spec script to skrypt, który jest napisany "na spekulacji". Innymi słowy, ty, pisarz, masz pomysł, który uważasz za naprawdę świetny i decydujesz się poświęcić swój czas na jego napisanie, łącznie z wszelkimi niezbędnymi pracami przygotowawczymi. Robisz to wszystko na podstawie spekulacji, że ktoś - producent, firma produkcyjna, szef studia - powie "Hej, ten scenariusz jest fantastyczny!", a następnie zapłaci ci za prawa do niego, aby mógł przekształcić go w film. W dobie dzisiejszego crowdfundingu i kina cyfrowego, powinniśmy poświęcić chwilę, aby przyznać, że jest to proces, dzięki któremu powstają niektóre scenariusze indie. Pisarz (czasem pisarz/reżyser) tworzy scenariusz na podstawie spekulacji, że można zebrać pieniądze, aby przekształcić go w samodzielnie wyprodukowany film.
- Producent, firma produkcyjna lub studio jest właścicielem własności - powieści, komiksu, praw do czyjejś historii życia - i wynajmuje pisarza, aby zaadaptował tę własność na scenariusz.
- Istnieje trzecia, mniej powszechna ścieżka, na której ktoś ma pomysł na scenariusz, ale nie ma zainteresowania ani zdolności do jego napisania, więc wynajmuje scenarzystę, aby zrealizował swój pierwotny pomysł i zazwyczaj działa jako producent. Takie scenariusze pracy w zamian za wynajem różnią się jednak wiarygodnością, dlatego też należy sprawdzić referencje osoby wynajmującej, warunki płatności oraz wszelkie inne względy logistyczne i prawne.
Mając na uwadze te trzy scenariusze, wróćmy do tematu, który mamy przed sobą!
Kiedy pisarz tworzy scenariusz spekulacyjny, często jest to scenariusz bez sznurków, w którym pisarz nie jest widziany przez nikogo poza sobą. Chociaż wstępne pisanie może być pomocne, to nie jest tak, że ktoś stoi za ramieniem pisarza i zmusza go do tego! To, czy pisarz się w to zaangażuje, czy nie, zależy wyłącznie od niego.
Największą radą, jakiej mogę udzielić pisarzowi solo, jest to, że proces pisania jest twój i tylko twój.
Pamiętaj, że kiedy wszystko zostanie powiedziane i zrobione, jedyne, co czytelnik zobaczy, to gotowy scenariusz. Oznacza to, że cokolwiek zrobiłeś do tego momentu - niezależnie od tego, ile szkiców, ile zmiętych kulek papieru, ile ćwiczeń i stron wstępnego pisania zrobiłeś - to nie jest sprawa czytelnika. Nigdy nie zobaczą niczego poza scenariuszem.
W drugim i trzecim scenariuszu powyżej, proces ten może nie być tak swobodny i otwarty. Jeśli producent, firma produkcyjna lub studio zatrudniło cię do napisania scenariusza, to jest duża szansa, że osoba, która cię zatrudniła - AKA, twój szef! - będzie chciała się upewnić, że prowadzisz projekt w kierunku, z którym się zgadza i z którym jest podekscytowana. W tym celu mogą wymagać od Ciebie wykonania pewnych konkretnych zadań przedpisaniowych.
Na przykład, w serialu telewizyjnym, pisarze często muszą stworzyć "biblię pokazową", która jest w rzeczywistości dokumentem opisującym postaci, otoczenie, ton, historię i przynajmniej kilka konkretnych punktów fabularnych programu. Jest to mniej powszechne w scenariuszu filmu fabularnego, ponieważ w odróżnieniu od programu telewizyjnego, film jest samoistny (uniwersytety filmowe jak MCU nie wytrzymują) i nie wymaga zaangażowania np. dziesięciu czy dwudziestu odcinków.
Podobny efekt można jednak osiągnąć w filmie fabularnym, jeśli chodzi o obsadę wizji pisarza dla bohaterów, scenografię, ton, historię i tym podobne.
Ale ja wpadam do obozu "Solo Writer". Nikt mnie nie zmusza do pisania. Więc po co miałbym się tym przejmować?
Coś wpadło mi w oko, gdy to pisałem i zastanawiam się, czy na ciebie też wyskoczyło:
"...bez względu na to, jak wiele szkiców, jak wiele zmiętych kulek papieru, jak wiele ćwiczeń i stron wstępnego pisania zrobiłeś - to nie jest interes czytelnika. Nigdy nie zobaczą niczego poza scenariuszem."
Niektórzy pisarze piszą dla radości pisania - "samo robienie jest nagrodą" - co jest zdrową perspektywą. Może to motywować do pisania, czyniąc je naturalną częścią procesu pisania scenariuszy. Kiedy chodzi o podróż, tak samo jak o miejsce docelowe, każde pisanie, które przygotowujesz, może mieć ochotę na zabawę, oprócz wyostrzenia swojego projektu i rzemiosła.
Jeśli jednak jesteś kimś, kto zmaga się z ideą inwestowania czasu w coś, czego nikt nie zobaczy, pisanie wstępne może być trudniejsze do sprzedania. To tak jakby włożyć swoje serce do słoika i ukryć je. To normalne, że chce się wystawić ten słoik, prawda? Zadaniem pisarza jest pisanie rzeczy, które inni ludzie będą przecież czytać! Więc dlaczego miałbyś pisać strona po stronie rzeczy, o których nikt nie wie, że istnieją, a co dopiero doceniać?
Zadaję sobie to pytanie od czasu do czasu. Wymyślę coś niesamowitego w procesie pisania wstępnego i nagle pomyślę, "Co do cholery, nikt nawet tego nie przeczyta!" Uczucie to potęguje nasz wiek nasycenia mediów społecznościowych, który (zapewne) kultywuje pragnienie niemalże chwilowej publicznej walidacji.
Więc przypominam sobie o paradoksie.
Pochylcie się tutaj, przyjaciele, ponieważ jest to bardzo ważne: pisanie, które robicie w pisaniu wstępnym, będzie widziane przez masy, choć pośrednio. Każde małe odkrycie, którego dokonasz w trakcie całego procesu, sprawi, że "rzeczywiste pisanie" w twoim scenariuszu będzie o wiele silniejsze. Im lepiej znasz swoich bohaterów, otoczenie, historię i całą resztę, tym lepiej będziesz w stanie przekazać swoją wizję na stronie, aby zrozumieć zagadkę jego struktury.
Wyobraźmy sobie, że piszesz scenę w restauracji, gdzie dwie osoby jedzą miski zupy. Klaun podchodzi do ich stolika nieproszony i zaczyna żonglować. Traci kontrolę nad jedną z kul, a ona ląduje w zupie.
Teraz wybierz dwoje ludzi, których znasz naprawdę dobrze. Wyobraź sobie, że to oni jedzą zupę. Jak zareagowaliby na błąd klauna? Co by powiedzieli lub zrobili w tej sytuacji? Czy jedna z nich jest zła, a druga rozbawiona? Oboje są zszokowani? Czy boją się klaunów? A może ktoś wstaje i pokazuje klaunowi, jak naprawdę robi się żonglerkę?
Możesz nie być zauważalny w przewidywaniu ich reakcji, ale będziesz bliżej niż gdybyś musiał przewidzieć reakcje dwóch obcych, prawda?
Spróbuj wyobrazić sobie tę samą scenę z dwoma nieznajomymi. Nic o nich nie wiesz. Czy oni są szybcy? Dobry humor? Łatwo się dziwić czy bać? Sztywne czy improwizowane? Po prostu nie wiesz.
Więc jak mogłeś napisać tę scenę przekonująco?
Wstępne pisanie może między innymi pomóc w budowaniu relacji z bohaterami. Możesz poznać ich tak samo dokładnie, jak poznać dobrych przyjaciół i członków rodziny. To pozwoli Ci pisać naturalnie, konsekwentnie i z autentycznością. Wstępne pisanie pomoże Ci odkryć podstawy, na których Twój scenariusz zostanie zbudowany.
Dobra, przekonałaś mnie. Jak właściwie mam zrobić wstępne pisanie?
Tak jak niekoniecznie istnieją trudne i szybkie zasady, które wymagają od Ciebie pracy przedprzygotowawczej (w zależności od scenariusza), tak samo niekoniecznie istnieją trudne i szybkie zasady regulujące rodzaj pracy przedprzygotowawczej, którą powinieneś wykonać.
Zapoznajmy się z trzema najpopularniejszymi formami ćwiczeń przygotowawczych do pisania, abyś mógł wybrać, co najlepiej służy Tobie i Twojemu projektowi.
I. Wolne pismo.
Można by to nazwać "burzą mózgów".
Jest to jeden z najcenniejszych aspektów mojego własnego procesu przedpisywania i właśnie tak to brzmi: możliwość swobodnego pisania i burzy mózgów wokół scenariusza, pozwalająca na swobodny przepływ pomysłów, bez nakładania na siebie żadnych zobowiązań czy presji. Będę siadał przez 30 minut dziennie i spędzał ten czas pisząc cokolwiek i wszystko, co wydarzy się mi w związku z moim projektem.
Scenarzystka Julia Cameron w swojej książce "The Artist's Way" proponuje swobodne pisanie jako technikę walki z demonami zwątpienia, z którymi boryka się wielu pisarzy. Jak podsumowuje Carrie Battan dla The New Yorker:
"U podstaw tego procesu leży rytuał zwany "porannymi stronami", oparty na przekonaniu, że wypisanie trzech stron swobodnej formy pisania, na dłuższą metę, każdego ranka, spowoduje odblokowanie mentalnych i emocjonalnych kanałów całego tego gnoju, który przeszkadza w byciu szczęśliwym, produktywnym i kreatywnym".
Cameron mierzy postępy w zakresie swobodnego pisania stron. Inni autorzy uważają, że pomocne jest mierzenie postępu w czasie. Pokazuj się przez określoną ilość czasu każdego dnia, burzy mózgów, i zobacz jak wiele (lub jak mało) się dzieje. To nie ma znaczenia. Po prostu służ jako przewodnik dla swoich pomysłów, czy to wielu, czy niewielu.
Mała notatka o ograniczeniach czasowych, tutaj. Nie chodzi o odcięcie się od siebie po, powiedzmy, trzydziestu minutach, tak bardzo, jak o spędzenie przynajmniej trzydziestu minut na swobodnym pisaniu (lub na dowolny blok czasu, który wybierzemy). Nałożenie limitu czasowego obciąża cię odpowiedzialnością za rzeczywiste wykonanie pracy.
Jeśli chcesz wykroczyć poza wyznaczony blok czasowy, to zrób to na wszelkie sposoby, zakładając, że Twój harmonogram na to pozwala!
II. Badania charakteru
Wielu pisarzy używa w procesie przedprodukcyjnym jakiejś formy "kwestionariusza charakteru" - zwanego też "wywiadem z bohaterem". Taki kwestionariusz pomaga im poznać swoich bohaterów poza granicami scenariusza. Często przybiera on formę serii pytań, na które odpowiada się na temat (lub w imieniu) każdej z postaci.
Końcowym rezultatem jest wstępne pismo, które prowadzi do szczegółów i odkryć, których w przeciwnym razie nie można by było dokonać.
Osobiście uważam, że kwestionariusze postaci są niezwykle użytecznymi ćwiczeniami do pisania! Im więcej czasu spędzasz z kimś, tym lepiej je poznasz, prawda? To samo dotyczy twoich postaci. Zawsze uwielbiam, gdy natykam się na zaskakujące dla mnie spojrzenie, czasem podpowiedziane pytaniem, którego się nie spodziewałem lub które nie wydaje się w ogóle związane z fabułą mojego scenariusza.
Na przykład, oto kilka pytań z kwestionariusza postaci, którego ostatnio używałem:
- Co uważasz za najważniejsze wydarzenie w swoim dotychczasowym życiu?
- Kto miał na ciebie największy wpływ?
- Co uważasz za swoje największe osiągnięcie?
- Jaki jest twój największy żal?
- Co jest najbardziej złą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłeś?
- Czy masz jakąkolwiek kryminalną przeszłość?
- Kiedy byłeś najbardziej przestraszony?
Im więcej wiesz o swoich postaciach, tym bardziej realistyczne i przekonujące wydają się być one na stronie!
III. Zarysy scenariusza
Obrys scenariusza to w zasadzie mapa narysowana słowami. Zawiera ona listę wydarzeń, które mają miejsce w filmie, zorganizowanych w kolejności ich występowania. Może służyć jako rodzaj listy rzeczy do zrobienia podczas pisania scenariusza.
W praktyce, zarys może być tak prosty lub tak złożony, jak to jest dla Ciebie użyteczne. Na przykład, można zrobić prostą, kulistą listę uderzeń historii:
- Susie wchodzi do kawiarni, gdzie spotyka się z Johnem.
- Susie i John wychodzą i spędzają całą noc - to oczywiste, że między nimi jest chemia.
- Pocałują się po raz pierwszy.
Albo możesz mieć swój kontur, który przybierze kształt nieformalnego scenariusza:
INT. CAFE - NOC
Susie jest kelnerką, gdy John wchodzi po raz pierwszy. Jest w niej, a ona lubi uwagę. John pyta Susie, czy chciałaby się napić, gdy wychodzi z pracy.
INT. BAR - PÓŹNIEJ
Susie i John spędzają całą noc. To oczywiste, że jest między nimi chemia.
EXT. PARKING - PÓŹNIEJ
Susie i John pocałują się po raz pierwszy przed samochodem Susie.
Obrysowanie w formie zapożyczonej z formatu scenariusza - z nagłówkami scen, opisami akcji, nawet fragmentami dialogów i tym podobnych - może ułatwić wyobrażenie sobie ostatecznego produktu.
Ale znowu, w pisaniu wstępnym chodzi o to, co jest dla ciebie najlepsze! Punkty kulowe, zapis scenariusza, długie bazgroły w notatniku, zwoje tekstu w dokumencie Google... Albo karty indeksowe, na których każda scena dostaje swoją własną kartę, tak aby można było je układać i zmieniać ich kolejność według własnego uznania. To zależy od Twojego unikalnego procesu.
Zarys jest naturalnie bardziej zorganizowaną formą pisania wstępnego niż burza mózgów i badania charakteru, dlatego też pojawia się on na trzecim miejscu w naszych badaniach nad konkretnymi ćwiczeniami wstępnymi. Pomocne może okazać się wypróbowanie najpierw dwóch poprzednich ćwiczeń.
Wstępne pisanie brzmi jak dużo pracy!
Tak jest!
A przynajmniej może być. Pamiętaj, że w pisaniu wstępnym chodzi o ciebie i o to, co działa dla ciebie kreatywnie.
Bez względu na to, jakie ćwiczenia przed pisaniem zgłębiasz, powinny one sprawić, że poczujesz, że twoje pomysły nabierają tempa, a droga do przodu staje się jasna. Jeśli okaże się, że jakieś ćwiczenie cię wyczerpuje, rozważ zrobienie sobie przerwy lub spróbowanie czegoś innego.
Wstępne pisanie nie powinno być ciężarem. To czas, który poświęcasz sobie i swojemu projektowi - czas, który poświęcasz na dopracowanie szczegółów umożliwiających napisanie scenariusza, który jest najpełniejszym możliwym wyrazem samego siebie.
Im więcej dowiadujesz się o swoich postaciach, otoczeniu i historii, tym solidniejsze są ich podstawy i tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że zgubisz się po przejściu do pisania scenariusza. Uwielbiam dobrą analogię, więc jest jeszcze jedna - to jak zapakowanie naprawdę dobrego lunchu na długą wędrówkę. Im więcej masz pożywienia, tym bardziej spełniona będzie twoja podróż.
Podsumowując
W trakcie naszej dyskusji starałem się jak mogłem przyznać, że pisanie wstępne jest procesem indywidualnym. Niekoniecznie dla wszystkich. Ostatnią rzeczą, jakiej chcę, jest to, żebyś pomyślał: "Nie mogę nawet napisać mojego scenariusza, bo muszę przejść przez to całe pisanie!"
W rzeczywistości, niektórzy pisarze nie robią zbyt wiele, jeśli w ogóle, przed pisaniem. Na przykład, legendarny pisarz Stephen King znany jest z tego, że nie spisywał swoich opowiadań z wyprzedzeniem. Zdradza to w swojej książce O pisaniu:
"Na pytanie, "Jak piszesz?" Niezmiennie odpowiadam: "Jedno słowo na raz", a odpowiedź jest zawsze odrzucana. Ale to wszystko, czym jest. Brzmi to zbyt prosto, by mogło być prawdziwe, ale rozważ Wielki Mur Chiński, jeśli chcesz: jeden kamień na raz, człowieku. To wszystko. Jeden kamień na raz. Ale czytałem, że widzisz tego skurwiela z kosmosu bez teleskopu."
Król nie jest osamotniony w pozwalaniu, by podróż zabrała go tam, gdzie chce. Jak Anne Lamott pięknie wyraża się w Bird by Bird:
"E.L. Doctorow powiedział kiedyś, że pisanie powieści jest jak jazda samochodem w nocy. Widzisz tylko tyle, ile masz świateł, ale możesz zrobić całą podróż w ten sposób. Nie musisz widzieć, dokąd jedziesz, nie musisz widzieć swojego celu ani wszystkiego, co przejedziesz po drodze. Musisz tylko widzieć dwie lub trzy stopy przed sobą. To najlepsza rada na temat pisania, czy życia, jaką kiedykolwiek słyszałem."
Dla innych ważne jest, aby wiedzieć, dokąd zmierzasz, a dotarcie do punktu, w którym wiadomo, dokąd zmierzasz, jest zazwyczaj ciężką pracą. "Łatwe czytanie to cholernie trudne pisanie", powiedziała Maya Angelou w jednym z wywiadów. "To też jest na odwrót. Jeśli jest slawiste, to trudno je przeczytać. Nie daje czytelnikowi tego, co ostrożny pisarz może mu dać."
Tak, pisanie scenariuszy może być czasem przerażające i przerażające, zwłaszcza gdy utknąłeś lub całkowicie zagubiłeś się w swojej historii. Scenariusz wstępny może pomóc ci znaleźć drogę. Mogę ci niemalże obiecać, że jeśli naprawdę zaangażujesz się w jakiś proces przedpisywania, będziesz czuł się o wiele pewniej, umieszczając pióro na stronie swojego scenariusza.