Jak stać się bardziej produktywnym filmowcem
- 4 września 2020
"Praca twórcza nie jest samolubnym czynem, czy prośbą o uwagę... To dar dla świata i każdej istoty w nim przebywającej. Nie oszukuj nas o swoim wkładzie. Dajcie nam to, co macie."
Jest taka scena w przedstawieniu Mad Men, która trzyma się mnie.
W biurze jest nowy menedżer, który szuka wydajności. Skarży się Donowi Draperowi, że wszyscy pisarze siedzą w swoich biurach i nic nie robią. Don wzrusza się i mówi coś w związku z tym, że "to pisarze". Za to im płacimy. Żeby leżał na kanapie, aż przyjdzie następny pomysł."
Przeszukałem blogi z hołdami dla Mad Men, aby znaleźć dokładny cytat, ale nie udało mi się go odnaleźć. Prawdopodobnie dlatego, że dla większości ludzi, są dziesiątki bardziej przekonujących cytatów Mad Men, które mówią o ludzkiej kondycji!
Ale dla mnie jest coś, co naprawdę uderza w serce ludzkiej kreatywności w tej wymianie. Sama będąc twórczą, nie mogę się tym przejmować.
Na pewno sprawia, że tęsknię za czasem, kiedy można być kreatywną osobą, którą prosi się o siedzenie i myślenie i "bycie kreatywnym". Odkładając na bok romantyczne wyobrażenia, nawet najbardziej kreatywna praca wiąże się dziś z dużą ilością korespondencji i korzystania z komputera. Kiedy wykonywałeś taką pracę "od tyłu", było mniej rozpraszania uwagi. Żadnych e-maili do odebrania; żadnych powiadomień na smartfonie; żadnego przymusu przewijania Instagramu, Facebooka, Twittera; żadnych natychmiastowych aktualizacji wiadomości (i żadnych wpisów na blogu o tym, jak się kreatywnie zdyscyplinować?).
Byłeś tylko ty i puste powietrze i idee dryfujące obok, czekające na ciebie, aby je uchwycić.
To już nie jest świat, w którym żyjemy, dlatego też wymiana szaleńców, o której mowa, inspiruje mnie. Dla mnie jest to wezwanie do działania, aby stworzyć przestrzeń, o której muszę myśleć i być kreatywną, mimo że w naszym społeczeństwie jest ona trudniejsza do osiągnięcia.
W moim przypadku oznacza to wyłączenie Internetu na określony blok czasu każdego dnia i wykorzystanie tego czasu na to, co robili pracownicy Dona: utrzymanie produktywności; sprzyjanie pojawieniu się kolejnego pomysłu; zrobienie kolejnego kroku naprzód w projekcie.
Niekoniecznie muszę leżeć kontemplacyjnie na kanapie. Mógłbym cały czas pisać, ciężko pracując, by dotrzymać kroku moim myślom. Jedyne, czego nie mogę robić, to zwlekać z mówieniem, klikaniem, klikaniem, odkładaniem na bok niezliczonych rozproszeń, które są dla nas dostępne w tym cyfrowym, bardzo nie-szalonym świecie, do którego znaleźliśmy drogę.
Jako koleżanka z pracy twórczej i nauczycielka Szkoły Filmowej Lights wiele słyszę od pisarzy, filmowców i innych artystycznie zorientowanych ludzi, którzy zmagają się z zarządzaniem czasem. Jak robimy postępy w naszej pracy? Odpowiedź jest zwodniczo prosta: poprzez poświęcenie jej czasu. Ale to, mój przyjacielu, można łatwiej powiedzieć niż zrobić. Efektywne zarządzanie czasem i zrównoważona motywacja do działania to dwa największe wyzwania, przed którymi na co dzień stoją kreatywni profesjonaliści.
Walka jest prawdziwa.
To, co chcę dziś zrobić, to zdemistyfikować walkę o nas, badając ją pod dwoma kątami. (1) ujawnimy pułapki, w które czasem wpadamy podczas wykonywania pracy twórczej (i sposoby ich unikania), oraz (2) podzielimy się pewnymi strategiami dotyczącymi tego, jak prowadzić produktywne i zdrowe życie twórcze.
Mam nadzieję, że wyjdziesz z tego uczucia nieco mniej samotny, jeśli chodzi o rzeczy, które cię potkną - że poczujesz się energiczny i gotowy, by wejść w (twórczą) formę, że tak powiem.
A więc: za nabranie rozmachu naszym twórczym przedsięwzięciom w tym roku!
Oto dlaczego musisz pokazać się do pracy.
Osobiście, kiedy mówimy o angażowaniu się w pracę twórczą, naturalnie mam grawitację do pisania, ponieważ to jest moje rzemiosło. Jednak, żeby było jasne, sztuka odkładania czasu i robienia przestrzeni jest istotna dla prawie każdego twórczego dążenia. Dla filmowców może to obejmować:
- Pisanie i przepisywanie scenariusza.
- Czytanie skryptu znajomego i dostarczanie notatek.
- Praca przedprodukcyjna nad filmem niezależnym, w tym budżetowanie, opracowanie planu zdjęciowego, znalezienie lokalizacji, obsada aktorska, lista zdjęć i storyboarding, itp.
- Produkcja! Właściwie robienie zdjęć.
- Montaż.
- Projektowanie dźwięku.
- Oprawa graficzna i kompozycja.
- I dowolną ilość związanych z tym zadań!
Nie ma znaczenia, czy jesteś ambitnym filmowcem, który dopiero zaczyna swoją karierę, czy też super-założycielem, który przygotowuje się do kolejnego projektu: w byciu produktywnym, niezależnym artystą chodzi o to, że potrzeba dużo wysiłku, aby codziennie pojawiać się w pracy.
Zauważ kluczowe słowo, tutaj: twoja praca.
Kolokwialnie, ludzie dużo mówią o "pokazywaniu się do pracy każdego dnia", prawda? Często używa się tego w kontekście narzekania na "Day Job Slog". Jednak pokazywanie się do pracy to zupełnie inna bestia. Dla wielu osób pokazanie się w pracy jest jedynym sposobem na otrzymanie zapłaty, a tym samym na życie. Ale pokazanie się w pracy to jedyny sposób, aby dać projekt, na którym zależy ci na życiu. Twoja praca dosłownie nie może się rozwijać, jeśli nie pokażesz się dla niej. A jeśli nie, to po prostu siedzisz tam, samotny, czekając?
Zadaj sobie szczerze pytanie: czy nie masz nic przeciwko temu?
Cytując książkę Stevena Pressfielda Wojna ze sztuką - kopniak w tyłek, który powinien przeczytać każdy twórczy profesjonalista! –
"Praca twórcza nie jest aktem egoistycznym ani nie jest prośbą o uwagę ze strony aktora". To dar dla świata i każdej istoty w nim żyjącej. Nie oszukuj nas o swoim wkładzie. Dajcie nam to, co macie."
Przenieś na trening siłowy!
Podobnie jak w przypadku odżywiania i sportu oraz wielu rzeczy związanych ze zdrowiem, aktywne dążenie do postępu w twórczym przedsięwzięciu wymaga regularnych ćwiczeń fizycznych.
Jeśli kiedykolwiek zacząłeś ćwiczyć po okresie letargu, to wiesz, że te pierwsze dni są naprawdę ciężkie. Na szczęście im więcej to robisz, tym łatwiej się to staje, tym bardziej ten proces zaczyna się czuć osiągalny.
Tak samo jest z pracą twórczą. Pierwszy dzień, kiedy siadasz do pisania po tym, jak przez jakiś czas nie pisałeś? Strumienie pięknych słów mogą z ciebie nie do końca wylewać się. Ale piąty dzień z rzędu? Będziesz się czuł mniej nawiedzony. Te słowa pewnie zaczną przychodzić trochę bardziej naturalnie.
...zakładając oczywiście, że rzeczywiście dobrze wykorzystasz czas.
Alarmująco łatwo oszukać się, że "wykonałeś zadanie" bycia kreatywnym, że byłeś super produktywny, kiedy to, co robiłeś ponownie, to marnowałeś czas przed komputerem. Tak jakbyś czuł się dobrze ze swoim "postępem", kiedy idziesz na siłownię, nawet jeśli nie dotykasz żadnego sprzętu do ćwiczeń. Niestety, ani plany kreatywne, ani plany treningowe nie budują prawdziwego rozmachu dzięki osmozie!
Ale wracając do tego momentu Mad Men - wyobraź sobie scenę w dzisiejszych czasach. Kierownik przeszedłby obok biura Peggy Olsen i zobaczyłby ją siedzącą za laptopem, klikającą. Prawdopodobnie założyłby, że była zajęta w pracy... SMASH CUT TO the Instagram Story na ekranie Peggy Olsen (był tam ??♀️)!
Komputery mogą sprawiać wrażenie pracujących - rzutować silne wrażenie "zajętości" - nawet (i najbardziej podstępnie) na siebie. Ale zapewne siedzenie i myślenie, które pisarze robili za czasów Dona, mogło być bardziej produktywne, ponieważ mniej było czynników rozpraszających uwagę, rywalizujących o uwagę.
Innymi słowy: Nie utknąć na Mrocznym Placu Zabaw!
Jak wyjaśnia Tim Urban, "Ciemny plac zabaw to miejsce, które dobrze zna każdy zwiastun". Jest to miejsce, w którym zajęcia rekreacyjne odbywają się w czasie, kiedy nie powinny się odbywać. Zabawa, którą masz na Mrocznym Placu Zabaw, nie jest tak naprawdę zabawą, ponieważ jest ona zupełnie niezagospodarowana, a powietrze jest pełne poczucia winy, niepokoju, nienawiści do siebie i strachu":
Zasadniczo, osiągnięcie kreatywnej formy wymaga prawdziwej szczerości siebie. Jeśli odłożysz dwie godziny na bycie kreatywnym każdego ranka, ale spędzisz półtorej godziny tego czasu na Instagramie, to musisz być szczery z samym sobą o tym, że w rzeczywistości nie udało ci się osiągnąć swojego celu tego dnia.
A potem musisz pokazać się następnego dnia i spróbować jeszcze raz.
Ale co by było, gdybym był na Instagramie, żeby zrobić badania dla mojego projektu?
Okay, jasne. Nie zamierzam twierdzić, że cały internet jest zły, albo że nie może ci pomóc w twoich kreatywnych przedsięwzięciach! Może używasz sieci społecznościowej, aby dowiedzieć się o temacie związanym z twoim projektem, albo po prostu, aby się zainspirować. Świetnie! Bądź szczery wobec siebie... Nie kłam o jakości czasu, który wkładasz. Oszukujesz siebie tylko wtedy, gdy przekonujesz się, że jesteś produktywny, kiedy nie byłeś.
Wieszanie na przysłowiowej siłowni, oglądanie, jak inni ludzie trenują i ukierunkowują swój nastrój, nie zbuduje twoich mięśni. Tylko ciężka praca to zrobi! Jeszcze raz, jeśli chcesz nabrać twórczego kształtu i opanować sztukę samodyscypliny, to musisz się zaangażować.
Mimo to warto podkreślić, że badania mogą przybierać wiele form. Czytanie książek, oglądanie filmów i nagrań wideo, przeglądanie magazynów... To wszystko są legalne drogi informacji, w zależności od wykonywanego zadania. Jeśli piszesz o kimś, kto mówi konkretnym dialektem ze względu na to, gdzie mieszka, to oglądanie na YouTube filmów ludzi z tego samego regionu może być zaliczone do badań - a co za tym idzie, czas spędzony na pracy nad osiągnięciem celu.
Ponownie, po prostu uważaj, kiedy przekroczyłeś linię od "to jest pomocne wiedzieć" do "to jest zwlekanie w przebraniu".
Strategia A: Odłóżcie czas.
Oto kilka dość prostych sposobów na rozliczanie się z tego, jak regularnie budować skoncentrowany, kreatywny czas pracy w swój dzień:
- Wyznaczyć określony czas, w określone dni, na pisanie lub w inny sposób realizować kreatywne projekty. Nie musi to trwać do końca życia, ale kiedy zastanawiasz się, co się dla ciebie sprawdza, polecam spróbować i naprawdę się tego trzymać. Na przykład: "Każdego dnia przez jeden tydzień pracy będę wstawał godzinę wcześniej niż zwykle i będę wykorzystywał tę godzinę na pisanie". Pod koniec tygodnia ocenisz, ile osiągnąłeś i dowiesz się, czy było warto. Szanse są takie, że spojrzysz na stworzone przez siebie strony, albo na konfigurację klipów wideo w twojej osi czasu montażu i zdasz sobie sprawę, że to nigdy nie wydarzyłoby się bez tej godziny, którą przeznaczyłeś na pisanie. Jeśli to nie zadziała dla ciebie, nie martw się! Wypróbuj nowe procedury, dopóki nie znajdziesz takiej, która się trzyma.
- Włączaj pracę twórczą do swojej listy rzeczy do zrobienia. Pracuję w domu, co oznacza, że nie mam gdzie być, co oznacza, że niekoniecznie muszę pisać, zanim zacznie się reszta mojego dnia. Mogę być elastyczny, kiedy to robię - na dobre i na złe. Kiedy nie jestem w trybie odkładania określonej godziny każdego dnia na pracę twórczą, uważam, że pomocne może być umieszczenie jej na mojej codziennej liście rzeczy do zrobienia i upewnienie się, że nie robię tego, co jest poza nią na tej liście, zanim skończę czas, który chcę sobie dać. (Dla mnie osobiście najlepiej sprawdza się odłożenie na bok określonej pory dnia). Nauczyciel Szkoły Filmowej Lights Michael podzielił się ze mną czymś na ten temat, co naprawdę mnie uderzyło: "Miałem profesora scenariopisarstwa, który zachęcał nas do 'trzymania tego czasu jako świętego'. Traktuj go tak samo poważnie, jak inne priorytety w swoim życiu."
- Zrób wykres postępów. Może każdy dzień jest dla ciebie nie do pomyślenia. W porządku, możemy z tym pracować! Po prostu wybierz dni, które są do zrobienia, i zrób sobie wykres, który przedstawia każdy z tych dni. W dniach, w których z powodzeniem poświęcasz sobie tyle kreatywnego czasu, ile zamierzałeś, wrzuć "X" do pudełka. Być może zaskoczy Cię to, że odkryjesz, jak bardzo motywujący i satysfakcjonujący może być prosty akt odznaczenia pudełka!
Proszę, bądźcie cierpliwi!
Wszystkie te przykłady są zbudowane wokół odkładania czasu na pracę twórczą, a następnie rutynowego wykonywania pracy. Takie podejście do samodyscypliny buduje ten nawyk. A kiedy już nabierzesz zdrowego nawyku, możesz zacząć rozwijać postawę cierpliwości.
W czasie mojej wieloletniej pracy z nowymi pisarzami zauważyłem, że niektórzy czują, że wszystko, co piszą, powinno być od razu gotowe na czas premiery. Mam całkowicie niezbadaną hipotezę, że to przekonanie może mieć swoje korzenie w tym, jak społeczeństwo ma tendencję do komunikowania się w dzisiejszych czasach. W naszym cyfrowym świecie mediów społecznościowych i łamania nagłówków, łatwo jest poczuć się zmuszonym do natychmiastowego dzielenia się treściami, prawda? "Instant" jest dosłownie wbudowany w nazwę Instagram. Masz pyszną kolację? Zrób zdjęcie i wrzuć je do sieci. Ciekawa myśl przychodzi ci do głowy? Rzuć go na swojego bloga lub podzielić się nim na Facebooku i oglądać Likes wlać.
Natychmiastowa informacja zwrotna - natychmiastowa walidacja - natychmiastowa gratyfikacja.
W rzeczywistości jednak dużo pracy twórczej wymaga cierpliwości, zaangażowania i - tak - czasu. Jak zrozumieli pracownicy Dona Drapera, wiele pomysłów wymaga przestrzeni do oddychania. Naturalnie, nie wszystkie z nich ujrzą światło dzienne, i to dobrze. To zbyt wielka presja, by postawić na siebie - nie wspominając już o tym, że jest to szalenie nierealne! - by oczekiwać, że wszystko, co stworzysz, będzie dobre, by od razu odejść od nietoperza. Po to są rewizje.
Więc daruj sobie czas. Twoja praca twórcza nie zasługuje na nic mniej. W słowach Tima Urbana ponownie, Postęp = Pace X Persistence!
Strategia B: Ustalenie konkretnych celów.
Ponownie, dla niektórych, odłożenie określonej ilości czasu również nie działa. Dla niektórych bardziej pomocne jest wyznaczenie konkretnych celów każdego dnia - na przykład napisanie określonej liczby słów lub stron, lub montaż do określonego punktu filmu. Jeśli to ty, to idź na to!
Ryzykując, że zabrzmi to jak rozbity rekord, nasza era cyfrowa jest pełna rozproszenia uwagi. Ale rodzi się też kilka całkiem zgrabnych aplikacji, które mogą pomóc Ci osiągnąć Twoje cele. Osobiście lubię Odyseusza, który pozwala wyznaczyć sobie termin i mówi, ile słów trzeba napisać dziennie, aby osiągnąć ten cel. Scrivener to kolejny program, który pozwala na ustawienie celów pisania. Do pisania scenariuszy, jedno z naszych ulubionych rozwiązań tutaj w Lights Film School, CeltX, ułatwia to samo. W międzyczasie, The Most Dangerous Writing App jest zabawą dla swobodnej burzy mózgów - jeśli przestaniesz pisać, Twoje postępy zostaną wymazane! ??
Nie potrzebujesz oczywiście specjalnie skonstruowanego narzędzia, aby wyznaczyć cel. Liczy się słowo, liczy się strona... To są rzeczy, które można śledzić ręcznie.
Tak czy inaczej, jeśli to nastawione na cel podejście przemawia do ciebie, jedynym słowem ostrożności, które bym ci zaoferował, jest to, że jeśli w danym dniu przekroczysz swój cel, nie zdecydujesz się dać sobie następnego dnia wolnego. Pamiętaj, że prowadzenie zdrowego, kreatywnego życia jest jak trening fizyczny. Jeśli weźmiesz dzień wolny, trudniej będzie ci wrócić następnego dnia.
Uwolnij potencjał Niczego w życiu i swojej pracy twórczej.
Poświęćmy chwilę na uznanie mocy Niczego... Zarówno idee, które mogą pojawić się, gdy pozwolimy się doświadczyć nicości, jak i uczucie, że chcemy biegać po wzgórzach, gdy patrzymy na nasz ekran i widzimy, że napisaliśmy... Cóż, Nic!
Często odczuwam potrzebę wykorzystania rozproszenia uwagi ery cyfrowej do wypełnienia Niczego... Do zajęcia tych przestrzeni, które w minionych latach były cichymi fabrykami myśli i pomysłów. Dlatego tak ważne jest dla mnie odłączenie się od sieci w czasie mojej pracy twórczej. Zachęcam cię, abyś spróbował zrobić to samo.
Nie jestem inny niż ktokolwiek inny. Kiedy czuję się, jakbym nie wiedział, co dalej pisać, czuję lęk przed tym.
Kiedy się rozłączam, ciągle jeszcze odnajduję ten niepokój w rdzeniu, który szepcze mi do ucha: "Y'knoooooow, byłoby o wiele łatwiej przewijać media społecznościowe niż siedzieć tu i myśleć teraz, prawda?"
Ale prawda jest taka, że prawie nigdy nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie, pozwalając sobie na takie rozpraszanie uwagi. Zamiast tego, znajdę odpowiedź, gapiąc się przez okno na kilka uderzeń lub cokolwiek innego. Idź się zorientować.
Oczywiście, znajdę odpowiedzi również poprzez inne drogi inspiracji! Jasne, czasami jest to internet (znowu, bądź szczery ze sobą). Ostatnio dla mnie było to spotkanie w muzeum. Miałem twórczy przełom, kiedy stanąłem twarzą w twarz z rzeźbą, która zapierała mi dech w piersiach. Gdybym skoncentrował się na, powiedzmy, laserowym uderzeniu w słowo liczyć tego dnia - innymi słowy, gdybym nie znalazł czasu na celowe poszukiwanie inspiracji poprzez odwiedzenie tego muzeum - wtedy być może nie dokonałbym tego przełomu.
Przypuszczam, że czasami najbardziej produktywną rzeczą, jaką możesz zrobić, jest Nic. Jak mówi Puchatek w filmie Christophera Robina, "Nie robienie niczego często prowadzi do tego, co najlepsze." Więc zdejmij oczy z ekranu i spójrz przez to okno, albo wyjdź tam i odwiedź to muzeum!
Oto kilka z wielu sposobów, na które możesz zaprosić więcej kreatywności do swojego życia. Jeśli jesteś w połowie projektu i polujesz na inspirację, trzymaj swój projekt w centrum uwagi i aktywnie zaproś do działania, aby odkryć przed Tobą różne rzeczy:
- Patrzcie przez okno.
- Odwiedźcie muzeum.
- Idź na spacer. Albo bardziej ogólnie, wyjdź na zewnątrz! Nauka dowodzi, że jest zdrowy. Ponadto, łamie Twoją rutynę i odrywa Cię od technologii, pomagając Ci się odłączyć (ośmielam się zostawić telefon za sobą!) Bycie na zewnątrz może naprawdę zwiększyć Twoją kreatywność... Pomyśl, jak wiele otwartej przestrzeni mają Twoje pomysły.
- Trzymaj się w parku i obserwuj przechodniów.
- Wyjdź na zewnątrz, żeby zjeść. Dodatkowe punkty, jeśli wybierzesz coś do jedzenia, czego nigdy wcześniej nie próbowałeś, i podwójne punkty, jeśli wybierzesz coś do jedzenia, czego nigdy wcześniej nie próbowałeś. Próbowanie nowych rzeczy - zwłaszcza tych, które znajdują się poza Twoją strefą komfortu - pomaga rozwinąć tę część podświadomości, która jest otwarta na pomysły i elastyczna w ich realizacji, także w kontekście pracy twórczej.
- Chwyć kawę, piwo itp. z kimś, kogo uważasz za szczególnie inspirującego. Nie musi to oznaczać, że kładziesz je na piedestale lub uważasz, że wszystko, co robią, jest niesamowite. Przez "inspirujący" rozumiem w tym kontekście "kogoś, z kim możesz swobodnie dzielić się pomysłami". Na przykład, mam przyjaciela, z którym mam coś w rodzaju magicznej chemii. Ona i ja z łatwością zrywamy ze sobą i wymyślamy wszelkiego rodzaju zjadliwe pomysły i sposoby wspólnego patrzenia na rzeczy. Jeśli czuję się kreatywnie uwięziony, picie z nią kawy często uwalnia mnie od tego, że nie musimy nawet rozmawiać o tym, nad czym pracuję kreatywnie. Powietrze między nami jest po prostu twórcze, a ja wychodzę czując się artystycznie zainspirowana.
- Patrzeć na sztukę, czytać literaturę, słuchać muzyki, grać w gry... I oczywiście oglądać filmy! Wszystkie te działania mają potencjał, aby wprowadzić Cię w nowy sposób widzenia - aby wywołać chwilę emocjonalnego lub twórczego przebudzenia, które przyniesie korzyści Tobie i Twojemu projektowi. Jednak z tą jedną, bardziej niż z innymi rzeczami na tej liście, czuję, że ważne jest, aby przypomnieć ci o tym, kiedy używasz tych rzeczy, aby otworzyć swój umysł, a kiedy są one podstępnym środkiem zwlekania. Oglądanie filmu z otwartym, kreatywnym, produktywnym umysłem to zupełnie inne doświadczenie niż oglądanie programu w Netflixie. Sztuka tworzona przez innych ma wiele do nauczenia nas o byciu artystami - musimy po prostu, jak zawsze, być szczerzy wobec samych siebie w kwestii sposobu, w jaki sobie pozwalamy.